+1
drmariusz 11 września 2014 20:57
28 marca 2014
O godzinie 15:10 wylądowaliśmy na lotnisku Schiphol w Amsterdamie. Pogoda podobna jak w Polsce, około 15-17 stopni Celsjusza, niebo nieco zachmurzone, ale pogodnie. Lotnisko to jest ogromne. Mieliśmy tutaj 2 godziny i 15 minut do kolejnego lotu i to jest dużo czasu. Pierwsze, co robimy, to sprawdzamy, przy której bramce będzie stał nasz samolot do Bangkoku. Do tej bramki mieliśmy do przejścia 20 minut na pieszo, bo tak duże jest lotnisko. Kontrole bezpieczeństwa odbywają się przy bramkach, czyli jest inaczej niż w Warszawie. Po drodze spacerując wchodzimy do kilku sklepików. Ceny bardzo wysokie. Mała czekolada - 3 Euro. Samolot do Bangkoku miał wystartować o godzinie 17:25. Około godziny 16:15 podchodzimy już do kontroli bezpieczeństwa, aby spokojnie oczekiwać na wejście na pokład, zwłaszcza, że pasażerów było sporo. Samolot wystartował punktualnie. Były zajęte chyba wszystkie miejsca. Samolot to Boeing 777. W trakcie lotu dotaliśmy chyba 2 duże dania plus przekąski, picie. Stewardessy również bardzo miłe. Bogaty system rozrywki. W samolocie dostaliśmy druczki imigracyjne do wypełnienia. Trzeba wpisać swoje dane oraz adres hotelu, gdzie będzie się mieszkać. W Bangkoku mieliśmy wylądować o godzinie 10 czasu miejscowego. Podczas lotu udało nam się przespać kilka godzin. Lot trwał 10 godzin i 35 minut. Wylądowaliśmy punktualnie. Mamy już dzień 29 marca 2014 (sobota).


29 marca 2014
Po wyjściu z samolotu idziemy za tabliczkami "IMMIGRATION" do kontroli paszportowej i z druczkami, które wypełniliśmy w samolocie. Kolejka do kontroli mała. Było otwartych kilka okienek. Przy okienkach trzeba patrzeć w taką mini-kamerkę. Pan sprawdza paszport, pieczątka do paszportu i możemy iść dalej. Wiza jest ważna przez 30 dni i nie trzeba za nią płacić. Idziemy dalej po bagaże. Obserwujemy kręcące się walizki i plecaki. Obserwujemy, obserwujemy i nie widzimy swojego plecaka. I rzeczywiście go nie było. Udajemy się zatem do okienka, gdzie zgłasza się zaginięcie bagażu, które znajduje się tuż obok punktów odbioru bagażu. Miłemu panu i równie miłej Tajce przedstawiamy całą sytuację. Sprawdzają coś w komputerze i spokojnie nam oświadczają, że bagaż z Amsterdamu poleciał liniami "China Southern Airlines" do Szanghaju. Super! Powiedziano nam, że bagaż będzie dostarczony do naszego hotelu następnego dnia rano. Dobrze, że mieliśmy zarezerwowany 1 nocleg w Bangkoku, co ułatwiło sprawę w tym przypadku. Byliśmy załamani. Zmęczeni po tak długiej podróży. Na szczęście przybory toaletowe i część bielizny włożyliśmy do bagażu podręcznego. Załamani idziemy wymienić trochę gotówki na tajskie bahty, a następnie na stację metra, która znajduje się na lotnisku.
Ciąg dalszy nastąpi :-)

Dodaj Komentarz